Nierówności, nierówności ... a jak by po raz pierwszy: nierówności

Nierówności, nierówności ... a jak by po raz pierwszy: nierówności

/ Wpis z serii: ASSA 2014 brought to you by GRAPE :) /

Z powodu nagłego pędu w Davos, by dostrzec globalne nierówności (czy to nie brzmi lepiej, niż "globalną biedę"), temat nagle przybrał na popularności. I jak najsłuszniej! Dzięki nowym danym i nowym metodom można na niego spojrzeć zupełnie na świeżo. Z takiego ćwiczenia obraz wyłania się fascynujący.

Zacznijmy od początku. Od około trzydziestu lat mówi się o rosnących (czy też pogłebiających się, jakkolwiek sprzecznie by ta wymienność nie wyglądała) nierównościach w USA. Pisanie o tym jest w modzie, ludzie miewają dość jasne poglądy, dlaczego tak jest albo jak być powinno. Nawet Paul Krugman poświęcił temu tematowi swoje posty w NYTimes w ostatnim tygodniu (tu oraz tu). Rekordy popularności bije też filmik na Youtube o nierównościach majątkowych w USA oraz jego nieco mniej popularne wydanie o Wielkiej Brytanii. Ale to wszystko i tak nudy w porównaniu z tym, co zgotowali nam Raj Chetty i jego współpracownicy z www.equality-of-opportunity.org. Otóż zamiast ciągle dyskutować na nie-tak-dobrze dostosowanych danych, co też stoi za zjawiskiem, wyszukali najlepsze możliwe dane i to całkiem BIG DATA. Tak konkretnie, to korzystając z indywidualnych danych podatkowych wszystkich Amerykanów zidentyfikowali tzw. młodzież w wieku wiosen szesnaście i przeanalizowali, na ile zmienia się mobilność dochodowa wraz z upływem czasu (ani trochę) i gdzie lepiej być dzieckiem, żeby jednak awansować w rozkładzie dochodów (np. Seattle) a gdzie lepiej nim nie być (np. Atlanta).

Wykorzystane dane i wnioski z nich uzyskane są przełomowe z kilku powodów. Po pierwsze, nie trzeba się niczego o dochodach i ich rozkładach domyślać - są to pełne dane, więc nie trzeba "doszacowywać" najlepiej zarabiających itp. Oczywiście ew. problemem może być tzw. szara strefa i dochody niedeklarowane w urzędzie skarbowym, ale - skąd inąd - wiemy, że w krajach rozwiniętych, gdzie obrót gotówkowy jest względnie mniejszy, mniej jest przestrzeni dla nierejestrowanej pracy. Po drugie, można prześledzić faktyczne losy poszczególnych osób na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Niczego co prawda nie wiemy o ich wykształceniu czy zawodzie, ale wiadomo, z jakiego gospodarstwa domowego pochodzą i gdzie (w rozkładzie i geograficznie) odnajdują się w kolejnych latach. Można próbować zatem szukać "wspólnych przyczyn" dla lepiej radzących sobie dzieciaków z San Jose i gorzej radzących sobie dzieciaków z Indianapolis. Pierwszym krokiem - jak można przypuszczać - będzie weryfikacja, na ile mobilności dochodowej towarzyszy mobilność geograficzna (co jest najpierw, dokąd i skąd mobilność, itp.). Następne - co tylko fantazja i wyobraźnia podpowie...

Na dziś - prezentacja Raja Chetty i zespołu z ASSA 2014 to raczej "informacja sygnalna". Choć są już dwa doskonałe opracowania (o trendach w czasie i o kwestiach geograficznych), to dopiero początek zupełnie nowej fali badań. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko kibicować i popularyzować, co niniejszym czynimy :).

Filmik z mało technicznej prezentacji wyników badania w Banku Światowym:

video platformvideo managementvideo solutionsvideo player

Materiał autorów o trendach:

Materiał autorów o mobilności geograficznej: