Onet: Obniżenie wieku emerytalnego. Ile to będzie kosztować i kto straci?

Onet: Obniżenie wieku emerytalnego. Ile to będzie kosztować i kto straci?

Maciej Stańczyk

Wyższe podatki, spadek PKB i sporo mniej pieniędzy w portfelach przyszłych emerytów. To, zdaniem ekspertów, możliwe skutki obniżenia wieku emerytalnego. Stracą wszyscy, a spora część seniorów będzie mogła liczyć co najwyżej na minimalne świadczenia. Model przedstawiający możliwe skutki obniżenia wieku emerytalnego zaprezentowali ekonomiści z Uniwersytetu Warszawskiego i Szkoły Głównej Handlowej, związani z ośrodkiem badawczym GRAPE, prowadzonym przez Fundację Adeptów i Miłośników Ekonomii. Wzięli oni pod uwagę m.in. podaż pracy, dostępność kapitału oraz to, jak dzielimy dochód pomiędzy konsumpcję i oszczędności*.

Skutki obniżenia wieku emerytalnego

Z prezentacji dowiadujemy się, że po wejściu w życie prezydenckiej reformy czekają nas dużo niższe emerytury. Z modelu wynika, że nawet 70 proc. osób urodzonych na przełomie lat 70. i 80. otrzymać może świadczenia na poziomie emerytury minimalnej. Ale to nie wszystko.

  • Badacze doszli do wniosku, że sfinansowanie tych niskich emerytur będzie wymagało podniesienia podatków (przy utrzymaniu długu publicznego na stałym poziomie względem PKB). Dla przykładu VAT może wzrosnąć o ok. 2 pkt proc.
  • Eksperci jednak zauważają, że nawet gdyby wiek emerytalny pozostał bez zmian, to podatki musiałyby wzrosnąć. Te 2 pkt proc. to „wzrost dodatkowy”.
  • Reforma wpłynie na obniżenie podaży pracy. To z kolei spowoduje, że gospodarka będzie wytwarzać mniej dóbr i usług.
  • Jeśli reforma wejdzie w życie, spadnie PKB per capita. W relacji do scenariusza obecnie obowiązujących przepisów może być to spadek nawet o 7 pkt proc.
  • Wzrosnąć mogą oszczędności Polaków, które będą łagodzić efekt spadku podaży pracy.

– Wielu możliwych skutków obniżenia wieku emerytalnego spodziewaliśmy się. Ale zaskoczyła nas skala obniżki PKB. Nie przypuszczaliśmy, że może wynosić aż tyle – mówi w rozmowie z Onetem Marcin Bielecki z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, członek zespołu ośrodka GRAPE, którzy przygotował prezentację możliwych skutków obniżenia wieku emerytalnego.

Kto straci po obniżeniu wieku emerytalnego?

Kto straci najwięcej na zmianach według zaprezentowanego modelu? Przede wszystkim z badania wynika, że po reformie osób, które nie uzbierają na emeryturę minimalną, będzie ponad dwa razy więcej niż w sytuacji, gdyby nie doszło do zmiany przepisów. Niższe świadczenia solidarnie czekają na wszystkich.

  • Osoby mniej aktywne zawodowo stracą najmniej, bo i tak dostaną emeryturę minimalną, finansowaną z podatków.
  • Osoby zarabiające przeciętną pensję muszą liczyć się ze sporymi stratami. W przypadku osób o zarobkach blisko mediany, emerytura bardzo się obniży. Zamiast otrzymywać ok. 30 proc. swojej ostatniej płacy, mogą otrzymywać w większości emeryturę minimalną.
  • W przypadku osób o wysokich zarobkach spadek emerytury przekroczy 40 proc.

– Nawet gdyby nie doszło do obniżenia wieku emerytalnego, świadczenia będą niskie. Ale po reformie, w założonym modelu, będą one znacznie niższe. Wydaje się, że większość społeczeństwa jeszcze nie zdaje sobie sprawy, jak niskie będą emerytury w przyszłości – dodaje Marcin Bielecki.

Opinia Biura Analiz Sejmowych do projektu przywracającego niższy wiek emerytalny

Do podobnych wniosków wcześniej doszli eksperci Biura Analiz Sejmowych. W ich opinii do prezydenckiego projektu obniżającego wiek emerytalny czytamy, że reforma może być „szczególnie niekorzystna” dla młodych ludzi, którzy później niż poprzednie pokolenia wchodzą na rynek pracy, a statystycznie będą od nich żyć dłużej.

„Możliwość skrócenia wieku przejścia na emeryturę oznacza więc niższą emeryturę i najprawdopodobniej zwiększenie liczby osób, które nabędą prawo do gwarantowanej wypłaty emerytury najniższej, finansowanej z budżetu państwa” – czytamy w opinii Biura Analiz Sejmowych.

Bożena Kłos z BAS w swojej opinii przypomniała też, że jesteśmy jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw w Unii Europejskiej. A to oznacza, że coraz mniej osób będzie aktywnych zawodowo. Obniżenie wieku emerytalnego tylko przyśpieszy ten trend – już za pięć lat liczba osób aktywnych zawodowo będzie niższa o ponad 1,2 mln, za 10 lat – o ponad 2,1 mln, za 15 lat o 2,5 mln, a za 20 lat – aż o 3,3 mln. 

„Ewentualne pozytywne skutki polityki rodzinnej, w której wyniku zwiększy się współczynnik dzietności, nie są w stanie zmienić trendów i ich łagodzące efekty pojawią się na rynku pracy najwcześniej za 20 lat. Zmiany demograficzne czekające Polskę są na tyle znaczące, że nawet podwyższenie wieku emerytalnego nie jest w stanie zahamować spadku liczby osób w wieku aktywności zawodowej” – pisze Bożena Kłos i ocenia, że proponowana reforma „spowoduje negatywne skutki dla rynku pracy, ograniczając i tak malejące zasoby pracy i nakładając na młode pokolenia ciężar utrzymania coraz liczniejszej grupy osób w wieku poprodukcyjnym”.

Wysokość świadczeń po obniżeniu wieku emerytalnego

Oczywiście oznacza to też niższe świadczenia, które będą dostawać emeryci. Dostrzega to nawet rząd. W swoim lipcowym stanowisku do prezydenckiego projektu ustawy rząd przyznał, że kobiety, które skorzystają z prawa do emerytury w wieku 60 lat i panowie, którzy na nią przejdą po 65 urodzinach, muszą liczyć się z tym, że będą otrzymywać mniej pieniędzy, niż gdyby zdecydowali się pracować dłużej.

Mimo tego gabinet Beaty Szydło uznał, że „zróżnicowanie sytuacji kobiet i mężczyzn w powszechnym systemie emerytalnym jest obecnie usprawiedliwione uwarunkowaniami historycznymi, społecznymi, gospodarczymi i kulturowymi” i pozytywnie zaopiniował projekt ustawy. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski w „Sygnałach Dniach” w radiowej Jedynce powiedział, że praca nad tymi przepisami będzie jednym z priorytetów parlamentu na drugą połowę roku.

Według planów rządu ustawa może wejść w życie najwcześniej w październiku 2017 roku. I przy takim scenariuszu, tylko w 2017 roku w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych musiałoby się znaleźć 9,5 mld złotych więcej na emerytury. Z każdym rokiem te wydatki rosną. Według szacunków przedstawionych przez rząd wpływ planowanych zmian na wynik FUS w 2025 roku to już ok. 19,5 mld złotych.

Onet [do pobrania]