Megaupload wraca do gry

Megaupload wraca do gry

Serwis będzie się nazywał Mega. Kim Dotcom zastosowa kilka wybiegów prawnych, aby nowy serwis zachowywał funkcjonalność starego, ale jednak mieścił się w granicach "bezpiecznej przystani". Przypomnijmy, że chodzi tutaj o art. 506 Digital Millenium Copyright Act, czyli amerykańskiej ustawy o prawie autorskim. "Bezpieczna przystań", to stan faktyczny, który dotyczy takich stron, któr (w uogólnieniu):

a) nie ingerują w treści zamieszczane przez użytkowników

b) nie wykorzystują treści zamieszczonej przez użytkowników

c) nie zarabiają bezpośrednio lub pośrednio na łamaniu praw autorskich

d) bezpośrednio po zgłoszeniu naruszenia niezwłocznie usuwają nielegalne treści (procedura notice and take down)

Kim Dotcom ujawnił, że w nowym serwisie wszystko ma być kodowane, "tylko wysyłający wie co wysyła" , a szyfrowanie "ma się odbywać na poziomie przeglądarki". Serwis ma służyć do wymiany plików pomiędzy użytkownikami. Niestety plany twórcy mogą zostać odłożone na parę lat. Dopiero w marcu dowie się czy zostanie wysłany do USA, gdzie czeka go proces o naruszanie praw autorskich. Grozi mu wyrok 20 lat więzienia.

Adres serwisu to me.ga Już teraz ma miliony wejść. Sam Kim Dotcom mówi o swoim przedsięwzięciu:

Mega omija wszelkie relacje z amerykańskimi firmami hostingowymi, amerykańskimi domenami, dostawcami usług transmisji danych. Zmienia sposób działa uniemożliwiając zamknięcie

Więcej informacji tutaj.