Rozwiązania z przemysłu gier komputerowych w świecie nauki

Rozwiązania z przemysłu gier komputerowych w świecie nauki

Rozwiązania z przemysłu gier komputerowych w świecie nauki, czyli jak zmusić studentów do zapłaty.

Profesor ekonomii Joseph Henry Vogel uzyskał niedawno patent na innowacyjną metodę chronienia treści naukowych, takich jak podręczniki niezbędne do kursów. Główna myśl jest stosunkowa prosta, idea wymierzona zaś za równo w nielegalne kserowanie jak i skanowanie materiałów edukacyjnych.

Studenci uzyskiwaliby część oceny końcowej na podstawie zadań wykonywanych online. Do tych dostęp zaś byłby jedynie umożliwiony posiadaczom specjalnych kodów - otrzymywanych przy okazji zakupu oryginalnej treści. Niewzięcie udziału w sieciowym elemencie kursu równać się miałoby obniżeniu oceny. Proste? tak. Czy takie pożyteczne? To już cięższe pytanie.

Piractwo jest bez wątpienia poważnym problemem i wiele osób szuka na nie czynników zaradczych. Nie da się jednak nie odnieść wrażenia, że prof. Vogel postanawia wymierzyć cios w tych użytkowników, których sytuacja wydaje się być najbardziej moralnie usprawiedliwiona. Chyba nie trzeba nikomu przytaczać stereotypu biednego studenta. Sprawy wcale nie polepsza, że w tym wypadku chodzi jedynie o wiedzę, rozwój, naukę.

Co więc naprawdę ma chronić patent? Rozwój nauki, czy naukowców?

Interesującym natomiast elementem jest stosowanie wyżej wymienionych metod w coraz większej liczbie dziedzin. Do tej pory podobne praktyki znane są raczej z rynku gier komputerowych, gdzie przyjmowane są jako naturalniejsze z racji na rozrywkowy charakter produktu. Wielu twórców podejmuje się maksymalizacji liczby kupujących poprzez oferowanie dodatkowych usług online, takich jak: rozwinięcia do gry - tzw. DLC (od Downloadable Content), patche - czyli poprawki, czy też w ogóle możliwość gry (patrz nowe Diablo 3), jedynie posiadaczom oryginalnych kodów.

Rozwiązania te, jeśli nie niwelują piractwa to czynią je zdecydowanie mniej atrakcyjnym. Częściej też można usłyszeć pomysły na wykorzystanie internetu i dla innych produktów narażonych na piractwo. Przykład: a gdyby kupno płyty muzycznej wiązało się z pozyskaniem kodu umożliwiającego dostęp do ekskluzywnego forum na którym udzielają się członkowie zespołu?

Internet oferuje wiele nowych możliwości. Pytaniem pozostaje czy wszystkie one są krokiem w dobrym kierunku.

Link: Pełna treść patentu.