Ochrona własności intelektualnej w czasach internetu

Info: 

Od kiedy istnieje pojęcie twórczości, istnieje także naruszanie praw autorskich. W XVIII i XIX w przybierało ono formę odtwarzania muzyki bez płacenia tantiem czy przedrukowywania książek bez wynagradzania autorów. Badania wskazują jednak, że autorzy w tamtych czasach – utrzymujący się albo w systemie dworskim albo z innych źródeł – traktowali kopiowanie ich dzieł jako przejaw popularności; nie da się jednoznacznie powiązać ochrony własności intelektualnej z zachętami do twórczości, ani samą kreatywnością. W XX w pojawiła się możliwość kopiowania nośników zawierających treści (tzw. content), co nie tylko narażało na straty autorów, ale także firmy trudniące się dystrybucją. Ta zmiana zaczęła jednoznacznie przekładać ochronę własności intelektualnej na pulę środków dostępnych artystom. Końcówka wieku XX i nastanie internetu wprowadziło kolejną rewolucję, dając każdemu techniczną możliwość w zasadzie bezkosztowego udostępniania pozyskanej treści wbrew prawu autorskiemu. Jednocześnie jednak nastała inna rewolucja – stało się możliwe równie bezkosztowe dystrybuowanie stworzonej przez siebie treści – muzyki, literatury, poezji czy grafiki.

Równocześnie z popularyzacją tzw. piractwa, zaczęły rosnąć nakłady na powstrzymywanie tego zjawiska. W wielu krajach skonstruowano różnorodne penalizujące regulacje prawne. Firmy dystrybucyjne zaangażowały niemałe środki w tworzenie technologicznych rozwiązań umożliwiających ograniczenie nadużywania prawa własności posiadanych treści. Jedne i drugie typy działań są jednak zastraszająco nieskuteczne – choć nie ma możliwości weryfikacji hipotezy kontrfaktycznej (nie wiadomo, jak wyglądałby świat, gdyby te kroki nie zostały przedsięwzięte), nie znajdzie się chyba nikt, kto twierdziłby, że są one skuteczne. Dlaczego jedni decydują się na nieodpłatne udostępnianie własnej twórczości w sieci, podczas gdy inni (świadomie lub nie) naruszają prawa własności intelektualnej udostępnianej odpłatnie? Jakie podstawy behawioralne leżą u podstaw takich decyzji?

Budget: 

Źródło finansowania | Financing : Narodowe Centrum Nauki, SONATA

Projekt realizowany | Timeline : 12/2011 - 12/2014

Budżet łączny | Total budget : 564 820 zł

  • wynagrodzenia dla podstawowych wykonawców | compensation to researchers: 180 000 zł
  • wynagrodzenia dla asystentów badawczych | compensation to research assistants: 122 000 zł
  • komputery i oprogramowanie (m.in. licencje STATA) | hardware and software (including STATA): 28 500 zł
  • konferencje i inne wyjazdy | conference travels: 61 500 zł
  • materiały + promocja+ realizacja eksperymentów | consumables + visibility + experiments: 75 100 zł
  • koszty pośrednie dla Wydziału Nauk Ekonomicznych | overheads for the Faculty of Economics: 43 860 zł
  • koszy pośrednie dla Uniwersytetu Warszawskiego | overheads for the University of Warsaw: 43 860 zł
Purpose: 

Głównym celem proponowanego projektu jest pogłębienie wiedzy nt. ekonomicznych i społecznych wymiarów naruszeń praw własności intelektualnej (tzw. piractwa). W tym sensie projekt odnosi się do badań podstawowych, jednak wnioski z jego realizacji znajdują bezpośrednie odzwierciedlenie w postaci rekomendacji dla polityki gospodarczej oraz rozwiązań biznesowych w tym zakresie. W ramach projektu zostanie przeprowadzona analiza psycho-socjo-ekonomiczna pirata. Ponadto, w oparciu o techniki eksperymentalne, opracowany zostanie katalog działań mogących ograniczać ewentualne negatywne skutki piractwa wraz z oszacowaniem skuteczności i efektywności tych rozwiązań, w zależności od specyfiki i skali zjawiska. Wnioski będą stanowić rekomendacje kierunkujące zmiany regulacji w stronę skutecznie chronionej wymiany treści w Internecie.

Naruszanie praw autorskich w Internecie jest zjawiskiem wieloaspektowym, narzucającym automatycznie triangulację przy użyciu różnych metod badawczych. W badaniu skupimy się jednak na badaniach ilościowych, podkreślając obiektywizm oraz stosowalność uzyskanych wyników. Jest to także zagadnienie wybitnie interdyscyplinarne, wymagające wiedzy z dziedzin IT, prawa, etyki, socjologii i ekonomii. Ta wielowymiarowość reprezentowana jest w naszym projekcie badawczym poprzez uwzględnienie ekonomii behawioralnej oraz eksperymentów w metodach badawczych.

Projekt podzielony został na trzy – merytorycznie uzupełniające się – fazy.

  • W pierwszym etapie stworzymy całościowy behawioralny model jednostki rozważającej akt piractwa. W oparciu o ten możliwe będzie określenie skuteczności alternatywnych modeli biznesowych ograniczania skali piractwa treści.
  • Drugi etap projektu wiąże się z przeprowadzeniem badań ankietowych mających na celu opisanie ekonomicznego i psychologicznego profilu typowego pirata. Przeprowadzone zostaną badania uwzględniające zmienne demograficzne i społeczne, miary cech psychicznych powiązanych z zachowaniami nieuczciwymi, postawy wobec piractwa i wreszcie pirackie zachowania. Konstrukcja badań ankietowych będzie uwzględniać postać modelu teoretycznego, uwzględniając jego weryfikację.
  • Trzeci etap projektu to innowacyjne badania eksperymentalne – zarówno terenowe jak i laboratoryjne – w trakcie których możliwe będzie zweryfikowanie zasadności modelu teoretycznego jak i empiryczne przetestowanie skuteczności alternatywnych sposobów ograniczania negatywnych skutków piractwa.

W rezultacie, produktem podstawowym po zakończeniu projektu będzie wieloaspektowy, wiarygodny i przetestowany empirycznie model podejmowania decyzji o piractwie. Na jego podstawie stworzone zostaną rekomendacje dla regulatorów oraz świata biznesu, jak przeciwdziałać negatywnym skutkom piractwa nie na poziomie prewencji technologicznej i penalizacji (o których z całą pewnością można powiedzieć, że nie są skuteczne), lecz na poziomie bodźcowania użytkowników i odbiorców treści w internecie.

Konferencja

"Piractwo" na rynku książki - co wiemy a czego nie?

Warszawa, 25 listopada 2014, godz. 13:00-17:00

PAŃSTWOMIASTO, ul. Andersa 29 w Warszawie

 

Czy "piractwo" internetowe szkodzi sprzedaży książek w Polsce? Wskazówka: nie ma wpływu
Czy "piractwo" jest wstydliwe? Wskazówka: tak
Czy e-booki i książki tradycyjne to wrogowie czy przyjaciele? Wskazówka: a jak sądzisz?
Zobacz pełen program

"Piractwo" internetowe, jak zwykło się potocznie nazywać naruszanie praw własności intelektualnej w sieci, to temat gorący. Wiele osób oraz środowisk zdaje się mieć wyrobiony pogląd na jego temat – szczególnie w odniesieniu do rynku książki. Tymczasem nie ma zbyt wielu wiarygodnych badań i danych. Czy „piractwo” wpływa na sprzedaż? Czy „piractwo” jest w dzisiejszych czasach wstydliwe? Czy e-książki konkurują o tę sama grupę czytelników z książkami, czy sprzyjają upowszechnieniu czytelnictwa? Bez próby udzielenia odpowiedzi na te pytania, trudno mówić o rzetelnej ocenie sytuacji, a zatem także nie można formułować rekomendacjach dla polityki.

Zapraszamy do uczestnictwa w konferencji, w której będziemy się odnosić do faktów, a nie tylko do opinii. Do dyskusji zaprosiliśmy przedstawicieli wydawców, e-księgarni, badaczy kultury i internetu a także firmy zajmujące się dystrybucją plików w internecie.

Na bieżąco o tym wydarzeniu na naszym profilu FB.

Wstęp wolny – zapraszamy!

Konferencja GRAPE - iPiracy

Dotychczas wsparli nas m.in. | The project was supported by:

 

Fonopolis

Teatr Studio

Virtualo
Plagiat.pl Legalna Kultura Sonia Draga
Cyfrowy Polsat

Czarne

Fundacja Nowoczesna Polska

Lexis Nexis iab Polska Insignis
Kino Atlantic Galaktyka

Prószyński i S-ka

Jaguar Wydawnictwa Komunikacji i Łączności Cambridge University Press Polska

Buchmann

Centrum Cyfrowe

Wolters Kluwer Polska

Cinema City

 

Opublikowane | Published

  • Online and physical appropriation: evidence from a vignette experiment on copyright infringement | Behaviour and Information Technology

    This study employs a vignette experiment to inquire, which features of online  "piracy" make it ethically discernible from a traditional theft. This question is pertinent since the social norm concerning traditional theft is starkly different from the evidence on ethical evaluation of online "piracy". We specifically distinguish between contextual features of theft, such as for example the physical loss of an item, breach of protection, availability of alternatives, emotional proximity to the victim of theft, etc. We find that some of these dimensions have more weight in ethical judgment, but there are no clear differences between online and traditional theft which could explain discrepancy in the frequency of commitment.

    Joanna
    Tyrowicz
    Michał
    Krawczyk
    Wojciech
    Hardy
  • File sharing as conditional cooperation: evidence from a framed field experiment | Applied Economics Letters

    We investigate willingness to share and download cultural content by implementing a novel "piracy game" modelled after standard public good games. Subjects' decisions have real consequence, as they are rewarded with individual "transfer" on a file-sharing service. We find that willingness to share depends positively on the sharing by others. Interestingly, however, this tendency does not seem to be associated with reciprocity or other-regarding social preferences. We employ several measures of sharing - from self-reporting to experimental - and incorporate to the analysis other factors which may explain the autonomous willingness to share, irrespective of the group effects. We find that conditional cooperation in content sharing is fairly prevalent, but unrelated to personality traits, attitude towards risk, attitude towards the other, marginal valuation, as well as socio-demographic characteristics.

    Wojciech
    Hardy
    Michał
    Krawczyk
    Joanna
    Tyrowicz
  • Do pirates play fair? Ethical judgment of unauthorized sports broadcasts | Behaviour & Information Technology

    Ethical norms on the Internet are believed to be more permissive than in the ‘real’ world and this belief often serves as an explanation for the prevalence of the so-called digital “piracy”. In this study we provide evidence from a vignette experiment that contradicts this claim. Analyzing the case of sports broadcast, we compare explicitly the ethical judgment of legal and illegal sharing in the offline and online context. We find that the norms concerning legality, availability of alternatives and deriving material benefits from sharing content do not differ substantially between the virtual and real worlds. We also test explicitly for the role of legal awareness and find that emphasizing what is prohibited (copyright infringement) is less effective than focusing on what is permitted (fair use) in reducing the disparity between legal and ethical norms.

    Wojciech
    Hardy
    Michał
    Krawczyk
    Anna
    Kukla-Gryz
    Joanna
    Tyrowicz
  • We all do it, but are we willing to admit? Incentivizing digital pirates’ confessions | Applied Economics Letters

    In this study, we try to assess the prevalence of illicit downloading in the market of audio books and the willingness to admit to such practices. We compare the Bayesian Truth Serum (Prelec, 2004) treatment in which truthful responses and precise estimates are rewarded to the control treatment with a flat participation fee. We find a sizable treatment effect – incentivized ‘pirates’ admit approximately 60% more often than the nonincentivized ones.

    Joanna
    Tyrowicz
    Michał
    Krawczyk
    Anna
    Kukla-Gryz
  • „Piracy is not theft!” Is it just students who think so? | Journal of Behavioral and Experimental Economics

    A fair share of studies analyzing “online piracy” are based on easily accessible student samples. However, it has been argued that the youths tend to have more lax social and ethical norms concerning both property rights and online behavior. In this study we present the results of a vignette experiment, i.e. a scenario survey where responders are asked to provide an ethical judgment on different forms of unauthorized acquisition of a full season of a popular TV series described in a number of hypothetical stories. The survey is conducted both on a student sample and on a sample of individuals who openly endorse protection of intellectual property rights for cultural goods. In this way we can investigate the possibly limited external validity of studies relying solely on the student samples. The vignette experiment concerned ethical evaluation of unauthorized acquisition of cultural content in both virtual and real context and was focused on six dimensions previously identified as relevant to the ethical judgment. Surprisingly, we found that the rules for the ethical judgment do not differ between our samples, suggesting that the social norms on “online piracy” follow similar patterns in student and in other populations. Findings from studies relying on ethical or moral judgments of students may thus be valid in a much broader population.

    Wojciech
    Hardy
    Michał
    Krawczyk
    Anna
    Kukla-Gryz
    Joanna
    Tyrowicz

O czym dyskutują ludzie na forach poświęconych serialom? A na forach poświęconych (nie-do-końca-autoryzowanemu) streamingowi tychże? Profile takich serwisów jak iiTV, czy niegdyś popularny Kinomaniak, zrzeszają dziesiątki lub nawet setki tysięcy użytkowników FB, którzy 'lajkują' i uczestniczą w dyskusjach pod własnym nazwiskiem. O czym rozmawiają pracownicy korporacji, często nawet prawnicy albo może nawet prokuratorzy na takich stronach?

Z pomocą Sotrender zebraliśmy ok. 15 tys. komentarzy i wpisów z jednego z takich profili. Jednak do analizy danych tego typu – tysięcy pojedynczych wpisów nieznanych nam bliżej użytkowników – trudno przystąpić bezpośrednio. Rozwiązaniem jest tzw. text mining, czyli statystyczne wyłanianie najpopularniejszych fraz, czy też najczęściej występujących powiązań między różnymi słowami. Dzięki temu można stworzyć np. mapę wypowiedzi z serwisu, pokazującą o czym najczęściej się mówi. Czego się dowiedzieliśmy?

1. Kiedy będą napisy do… ?

Okazuje się, że najczęstszym zastosowaniem profilu (a w każdym razie tego, który podlegał badaniu) było szukanie informacji o napisach do najnowszych odcinków seriali. Najwyraźniej, angielska języka, trudna języka. Jedna z analiz (wykonana przez Marcina Kosińskiego) przedstawia strukturę kierującą wypowiedziami użytkowników w postaci tzw. drzew i chmur. Te dwa typy wizualizacji danych tekstowych pozwalają zobaczyć najpopularniejsze związki słów jak i najpopularniejsze słowa klucze w dyskusjach. Z wizualizacji wynika, że wielu użytkowników korzysta z profili Facebookowych takich serwisów, by zapytać innych użytkowników o datę premiery napisów do nowego epizodu serialu, ewentualnie o premierze samego odcinka. Rozmowy dotyczące odczuć po ich obejrzeniu (odcinków czy sezonów) stanowią znacznie mniejszą część komunikacji między użytkownikami.

Jak interpretować takie wyniki? Czy skupić się na tym, że choć część ludzi nieznających się – współodczuwa i współprzeżywa dzięki takim fanpejdżom/serwisom? Czy raczej na tym, że większość osób wpada jak po ogień dowiedzieć się po prostu, kiedy będą napisy do…?

Zapraszamy do obejrzenia pracy Marcina Kosińskiego

 

Pobierz dane i zrób własną analizę: Polubienia, Wpisy i komentarze.

2. Plusy i minusy serwisów ze streamingiem

Dyskusje toczone na profilu FB to także świetne źródło informacji dla 'legalnych' graczy na rynku filmowym. Przedstawiciele branży filmowej narzekają na 'piratów', których chętniej widzieliby jako swoich klientów. Jaki lepszy sposób na przypodobanie im się niż dowiedzenie się od nich samych czego oczekują od oferty a co im się nie podoba? Nic dziwnego, że (póki co) dostępny zagranicą Netflix okazał się takim hitem, nawet wobec serwisów takich jak iiTV.

Zapraszamy do obejrzenia pracy Anny Kijowskiej i Aleksandry Szabelskiej. 

Pobierz dane i zrób własną analizę: Polubienia, Wpisy i komentarze.

3. Piractwo piractwu nierówne

Czym różni się ściągnięcie filmu od gry komputerowej i jak bardzo nielubiana jest tzw. MAFIAA? Dzielenie się filmami jest postrzegane bardzo odmiennie od dzielenia się muzyką, czy też grami komputerowymi. Udostępnianie którego rodzaju dobra postrzegane jest jako najbardziej etyczne? Czy dzielenie się filmami to działalność na rzecz rozwoju i szerzenia kultury? Kto jest największym wrogiem muzycznych 'piratów' i dlaczego DRM uprzykrza życie nie tylko piratom?

Zapraszamy do obejrzenia pracy Wojtka Hardego i Aliny Niemiro-Hardy.

Pobierz dane i zrób własną analizę: Wpisy z TorrentFreak.

Niewidzialny pirat, czyli o tym jak łatwo jest nagrać film w kinie

[The Invisible Pirate – how easy is it to record a movie at a cinema?]

IMG_8006

Siedzisz w kinie, niecierpliwie czekając aż pogasną światła i rozpocznie się seans, gdy nagle chłopak siedzący kilka rzędów przed tobą wyciąga statyw, instaluje na nim kamerę i po chwili zaczyna nagrywać wyświetlany film. Co robisz? Zwracasz mu uwagę, informujesz pracowników kina, a może pytasz, czy ma już najnowszą część Szybkich i Wściekłych? Nic z tych rzeczy. Jak wynika z eksperymentu przeprowadzonego przez zespół iPiracy w ogóle nie zwracasz uwagi na to niecodzienne wydarzenie. Ba, jesteś nawet w stanie przeoczyć moment, gdy obsługa jednak się zjawia i wyprowadza delikwenta.

Choć mało kto widział pirata w kinie, oni naprawdę tam bywają. Ponad 90% pierwszych piraconych plików z filmami pochodzi z nagrań kamerą zrobionych na salach kinowych[1]. Mimo środków ostrożności zachowywanych przez większość kin, ostrzeżeń przed konsekwencjami, kontroli pracowników kin, w ciągu kilku dni od premiery kinowej w sieci można znaleźć dowolny film. Czy rzeczywiście piraci są tak bezkarni i niezauważalni? Czy nie dałoby się zaangażować pozostałej części widowni, by reagowała, gdy na sali jest pirat? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Nawiązaliśmy kontakt z jedną z największych sieci kinowych w Polsce i otrzymaliśmy pozwolenie na przeprowadzenie naszego eksperymentu w terenie. Podczas dwóch dni weekendowych podstawieni przez nas piraci mieli nagrywać filmy wprost z ekranu, do momentu aż ktoś zgłosi ich ochronie lub gdy po 15-minutach filmu wejdzie po nich (także podstawiony przez nas) ochroniarz, by ich wyprowadzić.

Żeby uczynić sprawę ciekawszą postanowiliśmy odwołać się do różnych motywacji, by zobaczyć jakie powody mogłyby najlepiej skłonić widzów do reakcji gdy na sali łamane jest prawo. Specjalnie przeszkolony w tym celu zespół studentów wcielił się w uczestników ruchu przeciwko piractwu. Ubrani w koszulki z przekreślonymi kamerami i wyposażeni w specjalne ulotki, strażowali przy wejściu do każdej z kinowych sal przed seansem, by prosić widzów o czujność. Ulotki zawierały hasła odwołujące się do różnych motywacji i prośbę o wysłanie smsa na podany numer telefonu, gdyby ktoś coś zauważył. Sprawa nie była prosta – rodzajów ulotek było 5, a sal więcej niż 10, wobec czego potrzebowaliśmy dużej liczby numerów telefonów by móc zidentyfikować salę i rodzaj ulotki.

Hasła zawarte na ulotkach zawierały:

1) po prostu prośbę o zgłoszenie,

2) zwrócenie uwagi na to, że większość osób potępia taki proceder,

3) uwagę, że tego typu piraci są członkami złożonych organizacji zarabiających na tym,

4) zapewnienie, że sprawca zostanie przekazany policji,

albo 5) obietnicę nagrody w postaci vouchera na bilet.

W ciągu dwóch dni eksperymentu nasi działacze rozdali łącznie ok. 1250 ulotek podczas niemal 50 filmów. W międzyczasie naszych czterech `piratów' miało zupełnie inne zadanie. Wchodzili oni na salę tak jak wszyscy inni widzowie i ustawiali się w jednym z przednich rzędów na środku. Gdy kończyły się reklamy i rozpoczynał właściwy film, piraci wyciągali ze swych toreb kamery, które następnie ustawiali obok siebie na statywach. Po 15 minutach od rozpoczęcia filmu – niezależnie od otrzymania przez nas smsów – na salę wchodził podstawiony przez nas ochroniarz i wyprowadzał pirata, (który, zniknąwszy z oczu widzom, udawał się na kolejny film).

Dwa dni, 49 filmów, ponad 1250 ulotek i jeszcze więcej widzów (np.: pary często otrzymywały jedną ulotkę!). Liczba smsów… 22. Co poszło nie tak? Czy nasz eksperyment został przejrzany?

Drugiego dnia postanowiliśmy odpytywać losowo wybranych widzów, gdy wychodzili z sal po filmie. Czy widzieli pirata? Dlaczego (nie) zareagowali? W 82% przypadków widzowie twierdzili, że nie widzieli żadnego pirata, , w 9% zorientowali się gdy był wyprowadzany, a tylko kilka osób domyśliło się, że byli badani. Nasi piraci siedzieli z przodu, na środku, a kamera znajdywała się co najmniej na poziomie ich głowy – obok nich. Jak sprawdziliśmy, byli widoczni z góry sali, ale może śledzenie filmu było dla widzów ważniejsze? Czy nasz pirat był tak niezauważalny jak goryl podczas gry w kosza?[2]

 

Wysłaliśmy nagrody dla tych uczestników, którzy odpowiedzieli na obietnicę wygranej i zastanawialiśmy się co dalej. Postanowiliśmy wykonać jeszcze krótki test w jednym z mniejszych warszawskich kin, za zgodą jego zarządu – czy ich publika mogła mieć inne podejście? Tym razem podeszliśmy do zadania bez ulotek. Na sali był pirat, wyprowadzany po pewnym czasie przez kinowego ochroniarza. Ktoś inny z naszej grupy siedział wśród widowni by zapytać oglądających czy widzieli, co się stało. Oglądacze byli jednak niezaaferowani sprawą. Podczas jednego z seansów, ktoś z widzów wyszedł w trakcie filmu z telefonem w ręku. Wychodząc przeszedł tuż za plecami pirata musząc zauważyć jego kamerę! Będąc tym akurat kinowym piratem byłem wówczas pewien, że za chwilę ktoś po mnie przyjdzie. Telefon w ręku to szybki sposób na powiadomienie władz, a z drugiej strony na terenie kina jest mnóstwo jego pracowników – nawet, jeśli widz wyszedł odebrać telefon, to wspomnienie komuś o piracie na sali zajęłoby mu pięć sekund. Widz jednak wkrótce wrócił, a po mnie nikt nie przyszedł, aż do umówionego momentu z umówionym ochroniarzem.

Czy widzowie naprawdę nie widzieli naszych ‘nachalnych' piratów? Czy też może woleli ich nie widzieć i spokojnie oglądać dalej film? Tak czy inaczej, wygląda na to, że trudno oczekiwać od widzów jakiejkolwiek reakcji, gdy na sali siedzi Niewidzialny Pirat!


[1] http://www.fightfilmtheft.org/docs/BP_US_English.pdf

 

 

[2] W słynnym eksperymencie z 1999 roku Dan Simmons i Christopher Chabris pokazali jak łatwo przegapić coś podczas wytężonego skupienia na innej rzeczy. Nawet jeśli tym co przegapiamy jest bijący się w pierś goryl pośród grupy ludzi wymieniających się piłkami.