Czy wojnę handlową można przegrać?
Jednym ze zdarzeń uważniej obserwowanych w świecie ekonomii i finansów jest postępująca wojna handlowa pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Prezydent Donald Trump przekonywał, że „wojny handlowe są dobre i łatwe do wygrania”. Podobnie myślał amerykański kongres i Prezydent Hoover w 1930, kiedy wprowadzał ustawę Smoota-Hawleya, która zwiększyła do rekordowych poziomów cła na 20 tys. towarów importowanych. Celem ustawy było zabezpieczanie amerykańskiej gospodarki a szczególnie rolników przed kryzysem kilka miesięcy po załamaniu rynku giełdowego w 1929 r. Wiele krajów odpowiedziało tym samym, co poskutkowało zmniejszeniem importu i eksportu o ponad połowę.
Wiele badań ekonomicznych wskazuje, że głównymi czynnikami przyczyniającymi się do pogłębienia Wielkiego Kryzysu była zła polityka pieniężna, problemy w sektorze finansowymi oraz kartelizacja gospodarki. A co z wojną handlową? W odpowiedzi na cła amerykańskie inne kraje również wprowadziły ograniczenia w handlu. Handel światowy spadł o ok. 65%. Oczywiście handel spadał nie tylko na skutek barier handlowych, ale również na skutek malejących dochodów w głównych gospodarkach świata. Niemiej w gospodarkach rozwiniętych, pomiędzy 1929 a 1932 rokiem, PKB spadło o 16,7%, natomiast handel spadł bardziej, bo o 23,5% , co oznacza, że wojny handlowe pogłębiły obniżenie wymiany międzynarodowej. Szacunki różnią się co do skali, ale literatura wskazuje, że wojny handlowe są odpowiedzialne za nieco mniej niż połowę tego spadku handlu, czyli miały ogromne znaczenie.
Na tle tego globalnego Armagedonu w handlu zagranicznym, USA wydają się mieszkać w innej galaktyce: wiele badań wskazuje, że spadek ten nie miał wielkiego wpływu na PKB w Stanach Zjednoczonych. Czy to oznacza, że Trump ma rację? Po pierwsze, główną przyczyną niewielkiego wpływu spadku handlu światowego w latach 1920-ych i 1930-ych na gospodarkę USA było to, że udział importu i udział eksportu w PKB Stanów nie był wielki, około 5%. Tymczasem obecnie udział eksportu w PKB Stanów wynosi ok. 12% a importu ok. 15%, jest zatem wielokrotnie większy niż w czasach Wielkiego Kryzysu. Zauważmy też, że podczas ostatniej Wielkiej Depresji (kryzysu, który nastąpił po upadku Lehman Brothers w 2008 r.) wojny handlowe nie miały miejsca aż do tej, którą wywołał w lipcu 2018 roku Trump. Choć wojna handlowa zaczęła się 15 miesięcy temu, mamy już pierwsze badania dotyczące jej efektów.
Michael Waugh z New York University zbadał w jaki sposób wprowadzone przez Chiny cła w odpowiedzi na cła amerykańskie wpłynęły na konsumentów. Jego badanie obejmuje lata 2017-2018. W badaniu wykorzystano dane o sprzedaży nowych samochodów jako miary zmian w konsumpcji. Aby zbadać wpływ handlu na dobrobyt nie wystarczy bowiem patrzeć na rynek pracy i produkcję, bo w dzisiejszym świecie istnieje wiele instrumentów osłony socjalnej. Dane o konsumpcji zgromadzono na poziomie hrabstw USA, czyli tak jakby w Polsce zejść z pomiarem konsumpcji do poziomu gminy. Dzięki użyciu tak precyzyjnych geograficznie danych można wykorzystać różnice w narażeniu na cła odwetowe Chin na produkty amerykańskie: niektóre gminy wytwarzają więcej dóbr eksportowanych do Chin, a inne mniej, przy czym zróżnicowanie to miało miejsce jeszcze przed odwetowym podniesieniem ceł. Waugh wskazuje na zaskakująco wysokie negatywne skutki wojny handlowej: w hrabstwach narażonych na chińskie cła odwetowe wzrost sprzedaży samochodów jest o 3,8 punktu procentowego niższa niż w hrabstwach nienarażonych na te cła. Ponadto cła odwetowe obniżyły eksport oraz zatrudnienie. W szczególności zatrudnienie w sektorach narażonych na wyżej wspomniane cła było niższe o 1,5 punktu procentowego, co wskazuje, że spadek konsumpcji nastąpił na skutek spadku zatrudnienia. Te wyniki wskazują, że działania odwetowe Chin prowadzą do spadku dobrobytu amerykańskich konsumentów. Co ciekawe badanie przeprowadzone przez Pablo Fajgelbaum (z UCLA) i innych wskazuje, że na chińskie cła odwetowe narażone są w dużo większym stopniu stany głosujące na Republikanów. Czy to oznacza, że nawet jeżeli USA nie przegrają wojny handlowej to Trump przegra wybory?