Interia: Smyk-Szymańska o "babciowym" i rodzinnym PIT

Interia: Smyk-Szymańska o "babciowym" i rodzinnym PIT

Mama, która chce wrócić do pracy, często nie może znaleźć opieki dla dziecka, bo w okolicy brak placówek. A jeśli są, to ich koszt jest bardzo duży. "Babciowe" tego problemu nie rozwiąże – tłumaczy w komentarzu dla Interia.pl Magdalena Smyk-Szymańska, ekonomistka ośrodka badawczego GRAPE.

– Z raportu przedwyborczego Centrum Analiz Ekonomicznych (CenEA) wynika, że koszt tego rozwiązania wyniósłby ok. 13 mld zł rocznie. Najwięcej zyskałyby jednak nie rodziny, które wsparcia najbardziej potrzebują, ale te o najwyższych dochodach. Weźmy przykładowo rodzinę z dwójką dzieci. Największe korzyści odniosą rodziny o dochodach powyżej 10 tys. zł, bo zyskają aż 450 zł miesięcznie. Co warto podkreślić, wprowadzenie rodzinnego PIT nie miałoby większego znaczenia dla większości podatników, jeśli jednocześnie spełniona została inna obietnica wyborcza podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł rocznie – mówi Smyk-Szymańska.

Smyk-Szymańska zauważa jednocześnie pewne zagrożenie ze strony „babciowego”. – Dziś mama, która chce wrócić do pracy często nie ma gdzie oddać dziecka pod opiekę, bo w okolicy brak placówek. A jeśli są, to ich koszt jest bardzo duży. "Babciowe" tego problemu nie rozwiąże. Nie przybędzie od niego ani nowych żłobków, ani nowych miejsc w placówkach. Mogą za to wzrosnąć, już i tak wysokie, koszty opieki. Istnieje realne zagrożenie, że "babciowe" wpędzi nas w jeszcze większe tarapaty, bo może wypychać z rynku pracy kobiety 50+. A trzeba pamiętać, że już teraz mamy jeden z najniższych wskaźników aktywności zawodowej kobiet w Europie – tłumaczy ekonomistka. 

Zdaniem ekspertki GRAPE zachęty finansowe nie są wystarczające do tego, aby zachęcić Polaków do posiadania dzieci. – Badania pokazują, że to musi być system naczyń połączonych uwzględniający nie tylko politykę podatkowo-świadczeniową, ale też rynku pracy, ochrony zdrowia, opiekuńczą, edukacyjną, transportową i mieszkaniową. Jednym z najważniejszych elementów powinien być rozbudowany i powszechnie dostępny system opieki nad najmłodszymi dziećmi, który u nas zupełnie nie funkcjonuje – puentuje ekspertka.

Interia, 10 listopada 2023 r.