Jak nie drzwiami, to oknem

Jak nie drzwiami, to oknem

Joanna Tyrowicz

W narracjach o kobietach w nauce powtarzało się przez wiele lat, że gdzie tam hejt, gdzie przemoc werbalna, wszystko spoko, niczego takiego nie widziałem, ani nie słyszałem. Na to przyszła jeszcze przed doktoratem Alice Wu, i dwa lata temu pokazała analizę tekstową postów na portalu EconJobMarketRumors (EJMR). To taki portal, gdzie ludzie mieli wchodzić, żeby się dowiedzieć, co piszczy w trawie w ofertach dla absolwentów studiów doktoranckich i później. Żeby informacje były aktualne i rzetelne, udzielający ich chcieli móc zachować anonimowość. Przez lata EMJR wyewoluował do portalu, na którym co prawda omawia się bieżący stan ofert pracy dla ekonomistów – ale również wyniki meczy we wszystkich dyscyplinach oraz w ogóle rozmowy o świecie. W tym o tym, kogo się w branży lubi, a kogo nie. Alice Wu pozbierała treści anonimowych postów i przeprowadziła analizę, co przewiduje, że dany post będzie o mężczyźnie (badania naukowe) a co, że będzie o kobiecie (jej wygląd, z kim jest związana oraz kto chciałby lub nie chciałby się z nią wiązać, nierzadko omówione dość wenerycznie i z daleko zaawansowanymi szczegółami). 

Reakcja środowiska naukowego na to badanie była dwojaka. Kierownictwo towarzystw naukowych ekonomistów w USA podjęło próbę stworzenia alternatywnego, moderowanego forum, z którego usuwane byłyby treści naruszające godność i szacunek do drugiego człowieka. Próba ta zakończyła się w tym sensie porażką, że choć nowe forum utworzono, to niemal nikt z niego nie korzysta. Drugą reakcją czołowych ekonomistów było lekceważenie tych wyników nie w tym sensie, że są nieprawdziwe, lecz że są niereprezentatywne. Oto – jak tłumaczono – grupa frustratów, którym nie udało się w nauce, wchodzi na EJMR i wylewa swoje frustracje, zatem nie ma co na nich zwracać uwagi, my, poważni naukowcy na poważnych uczelniach zachowujemy standardy przyzwoitości. 

To wyjaśnienie brzmiało średnio przekonująco przynajmniej z kilku powodów. Ekonomia jest wyjątkowo homogeniczna: do niedawna ani Northwestern ani Yale nie zatrudniały na stanowisku profesora nikogo poza białymi mężczyznami. Nigdy. Nancy Stokey była w Chicago do niedawna nie tylko pierwszą, ale wręcz jedyną kobietą. I oczywiście niewykluczone, że kobiety są słabsze albo nie starają się o pozycje na najlepszych uczelniach – ale żeby nigdy, żadna, to nawet z rachunku prawdopodobieństwa musiałoby wyniknąć inaczej. Zjawisko nie jest ograniczone do USA: do niedawna na uczelniach w Niemczech i Austrii nie było niemal w ogóle kobiet. Pół żartem, ale całkiem w zgodzie z danymi konstatowano, że jest ich mniej niż na wydziałach teologii.  

Tyle, że co innego mieć przeczucie – a co innego mieć dane. Trzech muszkieterów – Florian Ederer (Boston) wraz z Paulem Goldsmithem-Pinkhamem (Yale) oraz  Kyle Jensen (Yale) – spróbowało mieć dane. Najpierw sprawdzili, jak EJMR anononimizuje poszczególne adresy IP. Potem napisali maszynkę do odwrócenia procesu anonimizacji. A potem sprawdzili, z jakich IP wrzucane są rozmaicie hejtowe komentarze. Szczęśliwie, większość uczelni oraz instytucji publicznych takich jak regionalne oddziały Fed, ministerstw i organizacji międzynarodowych mają łatwo identyfikowalne adresy IP. O ile więc nie da się przypisać danej obelgi do konkretnej osoby, z łatwością można je przypisać do danego budynku na danym kampusie. I co? Przeciętny adres internetowy ma ponad 15% komentarzy, które klasyfikować należy jako toksyczne, mowę nienawiści, mizoginię, rasizm i antysemityzm. Odsetek ten jest wyższy na uczelniach o niższym rankingu, ale z komputerów logujących się z kampusu Columbia czy Stanford było to ponad 10%. A przecież wiele osób zamieszczać mogło swoje światłe komentarze nie z pracy, a z domu czy z komórki, w podróży, pozostając poza tą statystyką. 

Czy te 15% komentarzy pełnych nienawiści to dużo? Wprost przeciwnie! Jeśli zamiast na komentarze, popatrzymy na wątki (EJMR to forum, ludzie wdają się w rozmaite dyskusje), to w takich wątkach uczestniczyło chociaż raz ponad  50% adresów IP, a średnio niemal 30%. Ale może można to zwalić na osoby (adresy IP), które po prostu często zamieszczają komentarze? Mała grupa niemiłych ludzi? Dane tego nie potwierdzają.  

Jaka była reakcja środowiska na badania trzech muszkieterów?  Dwojaka. Część osób chciała zaskarżenia Ederera i kolegów za naruszenie ich prywatności (choć do niczego takiego  w tym badaniu nie dochodzi). Inni? Na EMJR zawsze można liczyć: muszkieterom grozi się śmiercią, i odsądza od czci i wiary. 

Dziennik Gazeta Prawna, 12 stycznia 2024 r.

Tags: 
Tłoczone z danych