Jakie drzewo, taki klin.

Jakie drzewo, taki klin.

Chińskie przysłowie głosi, że nie można być bogatym przez więcej niż trzy pokolenia. Badania pokazują jednak, że najbogatsze rodziny pozostają bogatsze niż średnia nie tylko przez dekady, ale nawet i setki lat. Mało tego, nawet gospodarkom socjalistycznym w wydaniu europejskim i azjatyckim nie udało się dotychczas przerwać tego procesu. Jakiś tajemniczy czynnik sprawia, że nierówności majątkowe i dochodowe pojawiają się w długim okresie zawsze na nowo.

Czy rzeczywiście majątek i dochody naszych przodków sprzed wieków, mogą istotnie wpłynąć na dzisiejsze zarobki? Wydawałoby się to mało prawdopodobne. W celu oszacowania skali mobilności społecznej w bardzo długim okresie. Guglielmo Barone i Sauro Mocetti połączyli florencki spis podatkowy z 1427 roku ze współczesnymi danymi podatkowymi mieszkańców Florencji, używając nazwisk charakterystycznych dla tego rejonu. Skalę mobilności społecznej na przestrzeni 600 lat najłatwiej uzmysłowić sobie poprzez eksperyment myślowy: co dzieje się gdy współczesny Florentczyk może „wymienić” swoich przodków z 1427 roku. Jak pokazują dane, bycie potomkiem rodu, którego majątek był w 9 decylu rozkładu (a więc był wyższy lub równy majątkowi 90% rodzin), zamiast takiego, którego majątek w znajdował się w 2 decylu, zwiększa dzisiejszy majątek o 12%. Zgodnie z intuicją, dochód wykazuje mniejszą korelację -- “wymiana” biednych przodków na bogatych tej samej osobie przynosi dochody wyższe o 5%.

Czy chodzi jedynie o majątek przekazywany z pokolenia na pokolenie? Gdyby tak było, powinniśmy się spodziewać, że skrajnie posunięta redystrybucja majątkowo wystarczy, aby odciągnąć elitę od wysokich majątków. Alberto Alesina, zmarły w 2020 r. wybitny ekonomista polityczny, wraz ze współautorami przeanalizowali losy elit podczas burzliwego XX wieku. Używając świeżo zebranych danych, grupa Alesiny pokazała, że reforma rolna (1945-1949) skutecznie zredukowała nierówności w posiadaniu ziemi (przed-komunistyczna elita posiadała jej 6x więcej niż reszta populacji) a rewolucja kulturalna (1966-1968) odebrała elitarnym rodom uprzywilejowany status wykształcenia. Wydawałoby się więc, że efekty działania rewolucji były zgodne z zamierzeniami Mao.

Coś dziwnego dzieje się jednak w chińskich danych dochodowych z 2010 roku. Pokolenie wnuków przed-rewolucyjnej elity znowu zaczyna zarabiać więcej (dokładniej 16%) niż średnia krajowa. Skoro ich rodzice wychowali się w komunistycznych Chinach bez majątku oraz możliwości formalnej edukacji, z czego wynika nawrót przywileju dochodowego? Co jest tajemniczym czynnikiem stojącym za trwałością majątku i dochodu w czasie?

Po pierwsze, kapitał ludzki. Wykształcone elity są w stanie przekazać dzieciom wiedzę nawet poza formalnym szkolnictwem. Pokolenie dzieci przedrewolucyjnej elity ze względu na rewolucję kulturalną ukończyło mniej lat edukacji niż ich rówieśnicy. Mimo to, ich umiejętności matematyczne nie ucierpiały, a rozumienie tekstu pisanego wciąż było znacznie większe niż średnia! Z kolei wnuki przedrewolucyjnej elity prędko powróciły na uniwersytet gdy tylko rekrutacja oparta o osiągnięcia zastąpiła rekrutację w oparciu o pochodzenie. Po drugie, potomkowie przedrewolucyjnej elity pracują znacznie dłużej niż średnia. Konkretnie, wnukowie dawnych elit pytani o liczbę godzin poświęconych na pracę deklarują aż o 265 godzin więcej niż ich rówieśnicy (w skali rocznej). Po trzecie, elitę od reszty społeczeństwa chińskiego odróżniają wartości. Potomkowie przed-komunistycznej elity znacznie częściej sądzą, że ciężka praca jest wyznacznikiem sukcesu.

Co ciekawe, nie wszystkie elity są jednak takie same. Jak notuje Alesina i współautorzy, dzieci komunistycznej elity ani nie pracują więcej, ani nie łączą sukcesu z ciężką pracą tak jak potomkowie elit przed-komunistycznych.

Jakie wnioski płyną z badań? Edukacja i umiejętności nie rzutują jedynie na życie jednostki, ale cały jej ród. Po przodkach dziedziczymy inteligencję i kapitał ludzki, które w znaczny sposób wpływają na nasz status społeczny. Mogłoby się wydawać że jeśli tylko państwo zapewni równą edukację i wychowanie, nierówności majątkowe znikną. Jednak w praktyce, nawet tak skrajne reformy jak chińska rewolucja komunistyczna nie zapewniają perfekcyjnie egalitarnego społeczeństwa. Choć państwa komunistyczne były w stanie zredukować nierówności społeczne, w nowopowstałym systemie zmianie nie uległa mobilność społeczna (przeskakiwanie ze szczebla dochodowej drabiny w górę lub w dół). Wygląda więc na to, że zawsze będzie jakaś elita. Starajmy się, żeby wyróżniało ją coś więcej niż relacje z władzą.

GRAPE | Tłoczone z danych dla Dziennika Gazety Prawnej, 24 września 2021 r.

 

Tags: 
Tłoczone z danych