Użytkownicy BitTorrent monitorowani
Grupa naukowców z Uniwersytetu w Birmingham właśnie zakończyła trzyletni projekt badawczy monitorujący internautów łamiących prawa autorskie.
Na potrzeby badania napisano program, który udawał "klienta" sieci BitTorrent i monitorował wszystkie wykonane połączenia. Pozwoliło to na wykrycie programów śledzących, magazynujących informacje o internautach. Monitorowaniem internautów zajmuje się co najmniej 10 podmiotów, wśród których znajdują się m. in. firmy zajmujące się ochroną praw autorskich, bezpieczeństwem sieci oraz placówki badawcze.
Badaczom udało się wykryć szereg prawidłowości tego monitoringu. Cytując dr Tom Chothia, szef zespołu badawczego - "jeśli dany plik jest jednym ze stu najpopularniejszych i najczęściej ściąganych, to jego monitorowanie rozpocznie się w kilka godzin". Ponadto kontrola obejmuje wszystkich, niezależnie od ilości ściągniętych plików (czy ich łącznego rozmiaru).
Co ciekawe, według zespołu badawczego, informacje zbierane przez programy monitorujące najprawdopodobniej nie mogłyby być przedmiot postępowania dowodowego w procesie sądowym - "wszystkie tylko łączyły się z komputerami użytkowników, weryfikowały czy mają uruchomiony program do ściągania plików z sieci BitTorrent, ale nie sprawdzały jakie pliki są ściągane" - wyjaśnia dr Chothia.
więcej informacji tutaj.