Pirate Bay nie do ruszenia?
Walka z serwisem Pirate Bay trwa już bardzo długo i choć serwis nigdy nie dał się skutecznie wyłączyć, jego twórcy postanowili zabezpieczyć mu pewną przyszłość. Od niedawna każdy może zapisać sobie Pirate Bay na dysku, poświęcając na to od kilkudziesięciu do (maksymalnie) kilkuset megabajtów miejsca.
Możliwość tę w znacznym stopniu można zawdzięczać tzw. linkom magnetycznym. Od roku 2012 stały się one jedynym standardem na Pirate Bay, gdzie stopniowo zastępowały pliki .torrent. Ponieważ linki magnetyczne są właśnie tym - linkami - ich przechowywanie wiąże się ze skopiowaniem fragmentu tekstu i nie wymaga zapisu pliku .torrent. Sprawia to, że zapisanie całego serwisu w wersji przenośnej staje się procedurą o wiele łatwiejszą i zajmującą mniej miejsca na dysku.
W chwili aktualnej na sieci P2P krążą dwie kopie, lżejsza (ok 75 MB) - zawierająca archiwum linków magnetycznych, ID, i nazw plików, oraz cięższa (ok 630 MB) zawierająca także komentarze, opisy, daty udostępnienia itp. itd. Obydwie kopie przedstawiają stan z lutego obecnego roku.
W ciągu tygodnia od udostępnienia zbiorów, liczba tzw. seederów osiągnęła setki. Tym samym Pirate Bay zapewnia sobie całkowitą niezależność i łatwość przywrócenia do działania. Jak nie z oryginalnego źródła, to z wielu innych punktów na świecie.