Manchester - mały wielki uniwersytet
GRAPE nie tak dawno uczestniczył w Royal Economic Society Annual Conference, która tym razem miała miejsce w Manchesterze. Odwiedziliśmy, wysłuchaliśmy - to podzielimy się wrażeniami, pod kątem badań, oczywiście :).
Manchester to nie jest duże miasto. Zgodnie z Wikipedią - 500 tys. mieszkańców, czyli coś w połowie między Gdańskiem a Poznaniem. Przy tak niewielkim mieście, potęga The University of Manchester budzi niejaki podziw. Historycznie, było to kilkanaście uczelni, które połączono w jedną. Brzmi jak początek końca, prawda? A wyszło zupełnie co innego:
- W światowym rankungu 41-sze miejsce, w Europie ósme, w Wielkiej Brytanii - trzecie (Shanghai Jiao Tong World Ranking).
- 38 tysięcy studentów (co w UK oznacza 38 tysięcy PŁACĄCYCH studentów).
- 827 mln funtów rocznego przychodu, z któego tylko 1/3 to środki na/z dydaktyki, a reszta to badania i inwestycje.
I o tych inwestycjach właśnie chyba chcielibyśmy najbardziej. W wielu miastach Europy powstaja teraz zupełnie nowe i wielkie campusy bardzo starych (i szanowanych) uczelni. Poza Hiszpanią i Włochami, zjawisko to dotyczy też Francji i Niemiec. W większości ida na to środki regionalne oraz - szczególnie w przypadku krajów Południa - unijne. Budowanie wielkich sal i gmachów budzi jednak pewne wątpliwości w świetle kurczącej się demografii. Czym UoM się różni?
Po pierwsze, program rozbudowy dotyczy całej uczelni - jeden łączny plan architektoniczny, a nie podkopki poszczególnych wydziałów, żeby się załapać :). Ale po drugie, postawili cel zdobycia 2 mld funtów na projekty inwestycyjne i uruchomili "raising" z dwóch stron. Z jednej strony jednostki (szkoły i wydziały) dorzucają swoje projekty do górki. Z drugiej strony, mając portfolio przedsięwzięć, łatwiej zbierają pieniądze na inwestycje. Po trzecie sporo pieniędzy pozyskują z rozsądnego zarządzania swoim własnym majątkiem - odsprzedaż historycznego ale nieużywanego i niszczejącego pałacyku w historycznym centrum Manchesteru pomogła sfinansować trzy akademiki przy wydziałach STEM, które akurat znajdują się w innej części miasta. Między innymi dzięki temu akademiki w Manchsterze stanowią do najtańszych w UK (dla niewtajemniczonych: akademik w UK kosztuje zazwyczaj dwa do trzech razy tyle co tuition). Okazało się, że przy niższych kosztach zamieszkania, studenci UoM podejmują więcej dodatkowych (płatnych) zajęć niż na innych uczelniach (może po prostu te dodatkowe zajęcia są lepsze, ale żeby aż tak?).
The University of Manchester ma cel, by do 2020 należeć do 25 najlepszych uczelni na świecie (czyli awans o jeszcze 16 pozycji w rankingu Szanghajskim). Opisują szczegółowo (i publicznie!) jak mają zamiar do tego dojść. Nic, tylko trzymać kciuki!