Forsal: 74 proc. ludzi traci na wprowadzeniu PPK
„PPK nie rozwiązuje najważniejszego problemu przyszłych emerytów, bo nie pomaga odpowiedzieć na pytanie, jak rozłożyć oszczędności, by na pewno starczyło nam na życie do ostatnich dni (tzw. annuitet)” – piszą ekonomiści Grape w najnowszym raporcie.
Chodzi o to, że w ramach PPK po zakończeniu okresu oszczędzania wypłata zgromadzonych środków ma trwać przez 10 lat. 70-latek, którego udział w programie się kończy (oszczędzanie trwa do 60 roku życia) odczuje spadek dochodu – zostanie mu tylko emerytura z ZUS, OFE plus ewentualnie dotychczasowy trzeci filar. Założenia programu nie pozwalają na wykupienie tzw. renty dożywotniej.
„Pomimo dobrowolnego uczestnictwa w PPK, 74 proc. obecnie żyjących ludzi traci na jego wprowadzeniu (w tym 96 proc. emerytów)” – dodają ekonomiści GRAPE. Korzyści przeważają w rocznikach urodzonych w latach 90.
Do takiego wniosku autorzy opracowania doszli na podstawie własnego modelu nakładających się pokoleń, zgodnego z prognozami liczby urodzeń Głównego Urzędu Statystycznego. „Ludzie ‘żyjący’ w naszym modelu dokonują w każdym roku swojego życia wyboru na rynku pracy (czy i ile pracować) oraz wyboru konsumpcji (ile z bieżącego dochodu konsumować, a ile odłożyć na przyszłość” – piszą. Od tych wyborów zależy wysokość płac, stóp procentowych i podatkowych. Dla oceny wpływu programu na budżet założono, że inne elementy nie mają wpływu na politykę fiskalną, a poziom wydatków do PKB nie będzie się zmieniał.
„Ulgi podatkowe (zwolnienie z podatku od dochodów kapitałowych) i dopłaty (powitalna i roczne) generują wystarczają zachętę, aby przekonać wszystkich uczestniczenia w PPK. Jednak ulgi i dopłaty jednocześnie generują koszty fiskalne, które muszą zostać sfinansowane przez podniesienie podatków. Dodatkowe obciążenia fiskalne wymagać będą podniesienia VAT o 0,7 pkt proc. wobec scenariusza status quo” – piszą autorzy opracowania.
„Wzrost oszczędności w gospodarce będzie jednocześnie znacznie niższy niż prognozowany w uzasadnieniu do projektu ustawy. Każda złotówka odprowadzona do PPK zostanie skompensowana zmniejszeniem dobrowolnych oszczędności własnych o 73 grosze” – ocenia GRAPE.
Zdaniem ekonomistów, gdyby wprowadzono wypłaty annuitetowe, to dużej części negatywnych konsekwencji dałoby się uniknąć. Z modelu GRAPE wynika, że program w obecnej wersji będzie miał tylko minimalny pozytywny wpływ na podaż pracy. Z annuitetem podaż pracy na początku programu byłaby wyższa o 0,8 proc. od scenariusza bazowego, a docelowo o 0,4 proc. wyższa.
„Gdyby PPK uwzględniały annuit te, zwiększałyby atrakcyjność pracy. Modelowi agenci dostrzegają zależność pomiędzy odłożonymi składkami a wysokością przyszłego świadczenia emerytalnego. Annuitet oferuje ubezpieczenie od długowieczności: nie trzeba się już martwić o przeżycie własnych oszczędności” – uzasadniają ekonomiści. „Niższe postrzegane opodatkowanie pracy w wariancie PPK z annuitetem niesie ze sobą większą podaż pracy” – dodają.
Wersja PPK przyjęta przez Sejm ma być korzystna dla PKB na mieszkańca: pod koniec wieku pozytywny efekt ma wynieść ok. 0,6 proc. Wersja z annuitetem taki efekt dałaby według GRAPE już na przełomie lat 20.i 30. A w latach 60. PKB per capita byłby o co najmniej 1 proc. wyższy niż w sytuacji, gdyby programu w ogóle nie wprowadzono.
[link]
Więcej w raporcie.