Śmierć i podatki
Stare przysłowie mówi, że pewne są tylko śmierć i podatki. W przypadku podatków od spadków wydaje się, że oba elementy idą ręka w rękę. Tak jednak nie jest, ponieważ nawet jeśli śmierć jest nieunikniona, to podatki – a w szczególności te od spadków – już nie.
Wojciech Kopczuk (Columbia) i Joel Slemrod (Michigan) w 2003 roku pokazali, że śmierć – konkretnie liczba zgonów – jest związana z podatkiem od spadków. Zbadali sposób wypełniania podatków od nieruchomości w Stanach Zjednoczonych w okresie reform podatkowych. Ustalili, że reformy obniżające podatki wiążą się ze spadkiem śmiertelności przed reformą i wzrostem śmiertelności w kilka dni po reformie. Innymi słowy, ludzie żyli dłużej, aby uniknąć płacenia podatków. Im większa obniżka podatku, tym większe przesunięcie śmiertelności w kolejnych dniach po zmianie polityki. Z drugiej strony wyniki sugerują, że ludzie są altruistami i przynajmniej troszczą się o dobro swoich spadkobierców.
Manipulowanie czasem śmierci jest strategią możliwą jedynie w krótkich oknach czasowych. Jednak nie jest to jedyna dostępna strategia. Alternatywą jest wykorzystanie różnic w opodatkowaniu darowizn (znanymi również jako transfer inter-vivo) i spadków. W niektórych krajach darowizny są opodatkowane według niższych stawek niż spadki. W takim przypadku ktoś spodziewający się śmierci, mógłby zmienić część zapisów testamentowych, aby zminimalizować zobowiązania podatkowe. Aby temu przeciwdziałać, kraje mogą ujednolicić podatki od darowizn i spadków lub wprowadzić przedział czasowy, w którym wszystkie darowizny przed śmiercią są traktowane podatkowo jako spadek. Im dłuższy jest to okres, tym mniejsze pole do nadużyć. Niektóre kraje, np. Wielka Brytania, wprowadziły oba zabezpieczenia. Inne, takie jak Holandia, mają różne stawki podatkowe, stosunkowo krótkie przedziały czasowe (sześć miesięcy) i dostęp do bogatych danych, które badacze mogą wykorzystać.
Korzystając z holenderskich danych administracyjnych, Eduard Suari-Andreu (Leiden), Rob Alessie (Groningen), Viola Angelini (Groningen) and Raun van Ooijen (Groningen) odkryli, że osoby, które zmarły nagłe, były zazwyczaj bogatsze niż identyczne osoby, które zmagały się z długą chorobą. Różnica wynosi od 7 do 11 tysięcy euro, czyli około 5% średniego majątku w chwili śmierci. Kilka czynników może wyjaśnić te różnice. Choroby przewlekłe wymagają dodatkowej opieki, jednak autorzy odrzucili to tłumaczenie, bo większość wydatków medycznych w Holandii jest finansowana przez państwo, a pacjent w ostatnim roku życia wydaje średnio mniej niż 500 euro rocznie. Może być tak, że osoby cierpiące na choroby przewlekłe pracowały krócej ze względu na swój stan. Jednakże ograniczenie próby do osób, które zachorowały po przejściu na emeryturę, jedynie w niewielkim stopniu zmniejsza te różnice. Trzecim i preferowanym wyjaśnieniem jest to, że osoby przewlekle chore zwiększają liczbę transferów, prawdopodobnie do członków rodziny.
Transfery inter-vivos wynikają z różnych pobudek. Unikanie podatków to tylko jeden z nich. Darczyńcy mogą także przekazywać pieniądze na pokrycie utraty dochodów bliskich w związku z opieką, czyli opłaceniem usług opiekuńczych. Mogą też po prostu czerpać przyjemność z dawania. Chociaż system podatkowy powinien minimalizować zachęty dla darowizn strategicznych, to jednocześnie powinien zezwalać na przekazywanie rekompensat za opiekę. Niestety odkrycie prawdziwych motywacji jest łatwiejsze w teorii niż w praktyce.