Indiana Jones skończył sprzątać stajnię Augiasza
Dobiegło do końca zbieranie danych do projektu PRIV. Od kwietnia z mozołem po sądach, rejstrach i w Internecie wyszukiwaliśmy dane o losach przedsiębiorstw państwowych po 1989 r. Stworzona baza posłuży do dalszych analiz nad wzorcami prywatyzacji oraz determinantach przetrwania przedsiębiorstw w sytuacji znacznego zaburzenia strukturalnego. W ramach projektu planujemy dowiedzieć się m.in. do jakiego stopnia los zakładów był dyktowany np. niską produktywnością a do jakiego nieadekwatną strukturą produkcji. Nad kolekcjonowaniem tych unikatowych informacji pracowali Peter Szewczyk, Daria Tarapata i Natalia Zduńska. Zbieranie danych było wielowymiarowe. Niestraszne nam były ani czeluści Internetu, ani najbardziej zakurzone teczki w archiwach i sądach regionalnych. W naszej bazie jest opis przekształceń (lub procesu upadłości) ponad 700 zakładów przemysłowych. Dane są publicznie dostępne w leksykonie (wyszukiwalnym po nazwach, regionach, sektorach, itp.). Wstępna analiza zebranych informacje potwierdza tezę, że proces przekształceń był skomplikowany i często nieprzewidywalny. Można jednak zauważyć pewne wzorce dla zakładów w poszczególnych sektorach. Na uwagę zasługuje fakt, że prywatyzacji nie da się ograniczyć do kilku lat po przełomie, dla niektórych spółek ten proces nadal trwa. Z naszych danych wyraźnie wynika, że większość przedsiębiorstw, które zostały przekształcone w spółki Skarbu Państwa zostały w pełni sprywatyzowane dopiero po upływie paru lat. Przypadki, w których Ministerstwo Skarbu Państwa nie było w stanie znaleźć chętnych do skupu akcji zazwyczaj kończyły się upadłością danego przedsiębiorstwa. Zauważalna jest też różnorodność sposobów prywatyzacji (od inwestorów zagranicznych do prywatyzacji pracowniczej). Chociaż udało nam się dowiedzieć całkiem dużo o losach polskiego przemysłu po 1989r., to konkretny przebieg procesu likwidacyjnego wielu firm pozostaje dla nas niewiadomą. Największą tajemnicą owiane są zakłady, które upadły na początku lat 90. Pozyskanie danych dodatkowo skomplikował podział poszczególnych przedsiębiorstw państwowych na kilka oddzielnych spółek, jak i duże ograniczenie profilu działalność niektórych zakładów. Po sześciu miesiącach syzyfowej czasem pracy byliśmy w stanie dokładnie odtworzyć los około połowy wszystkich zakładów przemysłowych (z zatrudnieniem ponad 50 osób) powstałych w PRL-u. Los drugiej połowy pozostaje nieznany.