Marże i ropa naftowa

Marże i ropa naftowa

Piotr Żoch

Ekonomiści mierzą siłę rynkową przedsiębiorstw na rynku produktów za pomocą porównywania ceny, po której firma sprzedaje swoje produkty, i kosztu krańcowego, czyli kosztu wytworzenia dodatkowej jednostki. Im bardziej stosunek ceny do kosztu krańcowego, zwany marżą monopolistyczną, przekracza jedność, tym silniejsza jest pozycja przedsiębiorstwa. Wyobraźmy sobie, że koszt krańcowy to 100 złotych a marża 1,2 – cena w tym przypadku to 120 złotych. Co stanie się z ceną, gdy koszt krańcowy wzrośnie o 10 zł, na przykład za sprawą nagłego wzrostu cen energii lub zakłóceń w łańcuchach dostaw? Nawet jeśli marża monopolistyczna pozostania stała, to w naszym przykładzie cena wzrośnie o 12 złotych, zatem więcej od 2 złote od kosztu krańcowego. Sugeruje to, że występowanie w gospodarce firm z dużą siłą rynkową oznacza, że ceny rosną szybciej od kosztów. W skrócie mówiąc: monopole i kartele sprawiają, że inflacja jest wyższa, niż w sytuacji, w której ceny odzwierciedlałyby jedynie koszty krańcowe.

Otóż nie – wystarczy przypomnieć sobie, że gdy mówimy o inflacji to interesują nas procentowe zmiany cen. W naszym przykładzie zarówno koszt krańcowy, jak i ceny, wzrosły o 10%. Kluczowe okazuje się zatem to, jak zmienią się marże monopolistyczne. Być może firmy używają marży jako pewnego rodzaju „poduszki” – na wzrost kosztów nie zareagują podniesieniem ceny, godząc się na spadek marży w zamian za utrzymanie poziomu sprzedaży? Z drugiej strony, okres ogólnego wzrostu cen może być dobrą okazją na zwiększenie marży – możliwe, że konsumenci się nie zorientują. 

Kharroubi, Spigt, Igan, Takahashi i Zakrajsek sprawdzają jak wielkość marż wpływa na transmisję szoków podaży ropy naftowej na ceny. Tego typu szoki to między innymi nagłe przerwy w dostawach wynikające z wojen, nałożenie lub zdjęcie sankcji z producentów ropy czy losowe wydarzenia jak pożary platform wiertniczych prowadzące do skoków wydobycia. Autorzy badania wykorzystują dane dla siedmiu tysięcy firm należących do 75 sektorów amerykańskiej gospodarki w latach 1998-2019. Wykluczają firmy zajmujące się wydobyciem I przetwórstwem ropy naftowej, ponieważ w ich przypadku analizowane szoki wpływają nie tylko na koszty, ale też bezpośrednio na przychody. Następnie podejmują próbę pomiaru marż monopolistycznych. Przez to, że kosztów krańcowych nie widać bezpośrednio w danych jest to zawsze duże wyzwanie. Najpopularniejsza metoda, wykorzystana także przez tych badaczy, polega na porównaniu udziału kosztu sprzedanych towarów przedsiębiorstwa w przychodach z miarą tego, jak bardzo zmiany kosztów sprzedanych towarów pozwalają zwiększyć produkcję – elastycznością produkcji. Im wyższy jest stosunek udziału kosztów sprzedanych towarów do elastyczności, tym niższa jest marża. Najtrudniejszym etapem tej procedury jest oszacowanie elastyczności produkcji. Następnie badacze sprawdzają jak inflacja cen producenta dla każdego z analizowanych sektorów zachowuje się w następstwie szoku podaży ropy naftowej.

W sektorach z mniejszą siłą rynkową (niższą marżą) firmy przerzucają wzrost kosztów na klientów, ale i chętniej dzielą się korzyściami z niższych cen ropy, obniżając ceny. W branżach gospodarki, w których marże są wyższe, inflacja słabiej reaguje na zmianę cen ropy wywołaną przez nagłe zmiany podaży tego surowca. W tych sektorach marża spada mocniej, gdy ceny ropy rosną, ale i rośnie bardziej, gdy ceny ropy maleją. Ta reakcja nie jest symetryczna. Wzrosty marż w przypadku spadku cen ropy są dużo większe niż spadki marż w przypadku wzrostów. Firmy z dużą siłą rynkową co prawda podnoszą ceny o mniej niż wzrost kosztów, ale przechwytują prawie wszystkie korzyści wynikające z tańszej ropy. Warto dodać, że autorzy uwzględniają fakt, że poszczególne sektory mogą polegać na ropie naftowej w różnym stopniu. Obserwowana zależność między reakcją inflacji a wysokością marż nie wynika zatem z tego, że na przykład sektory z wyższymi marżami są mniej energochłonne i ceny ropy mają dla nich niewielkie znaczenie.

Dziennik Gazeta Prawna, 31 stycznia 2025 r.

Tags: 
Tłoczone z danych